O trudnej sztuce odpuszczania

terapia dla par szczecin

W szkole, na studiach, w pracy, każdego dnia czeka na nas lista zadań do wykonania. Wciąż musimy spełniać oczekiwania i dostosowywać się do rytmu pracy często niezgodnego z naszymi aktualnymi możliwościami. Mogłoby się wydawać, że brak czasu to domena czasów w którym przyszło nam żyć. Wszystko dookoła nas przyspiesza. Chcąc być w obiegu wpadamy w wir obowiązków. Boimy się zwolnić, co gorsze – często nie wiemy jak. Za czym tak gnamy? No cóż, współczesność jest wymagająca. Żyjemy w świecie szybkich samochodów, superkomputerów, tysiąca gadżetów, Pracujemy ponad siły na kilku etatach albo zostajemy w pracy do późna i kończymy projekty. Mamy kolejne spotkania do odhaczenia, tabele do wypełnienia. O ile można tak funkcjonować na najwyższych obrotach przez rok, dwa czy trzy, to z czasem staje się to coraz trudniejsze. Nie da się pędzić tak bez wytchnienia w nieskończoność – odpuść! Daj sobie czas!

Sztuka odpuszczania jest wyzwaniem. To niebagatelna umiejętność ustalania priorytetów, skupieniu się na tym co jest dla mnie najważniejsze. To zdolność oceny sytuacji według swoich wartości. Odpuszczenie mylnie kojarzone jest z porażką, poddaniem się. Wręcz przeciwnie to oznaka słuchania siebie, to świadome zwolnienie tempa, by po przerwie ruszyć ze zdwojoną siłą. To przede wszystkim zrozumienie, że wszystkie oczekiwania, jakie świat ma wobec nas w większości przypadków sami sobie narzucamy.

Nie ma jednej prostej metody na opanowanie sztuki odpuszczania, ale jest kilka sposobów żeby zwolnić.

Po pierwsze akceptacja i zrozumienie sytuacji, momentu w którym jesteśmy. To przede wszystkim akceptacja na co wpływu nie mamy, lub czego zmienić nie możemy pomimo podjętych wszelkich działań. A zarazem zrozumienie tego, że nie wszystko zależy od nas. Czasami trzeba dać sobie czas, chwilę na oddech i zaakceptować możliwość porażki. Uda się – super. Nie uda się? – Cóż spróbuję następnym razem.

Po drugie to zmiana nastawienia w obliczu trudności. Czasami chcemy czegoś tak mocno, że przestajemy dostrzegać to co jest dookoła, nie zauważamy zmian jakie zachodzą w świecie, nie słuchamy siebie i swoich uczuć. Brak nam elastyczności. Uparcie trzymając się swojej wizji, zamykamy się na inne możliwości, takie które nawet nam nie przychodzą do głowy. W poszukiwaniu rozwiązania odrzucamy te które są najprostsze.

Po trzecie czasami wystarczy zaufać, że wszystko co się dzieje ma jakiś większy sens. Czasem bywa po prostu tak, że coś nam się nie udaje, ponieważ nie jest to właściwy czas, by miało się to zdarzyć. Prawda, jest taka że bez względu na to, czego byśmy chcieli lub nie, życie pisze własne scenariusze i nie specjalnie przejmuje się naszymi planami. Dopóki tego nie zrozumiemy, szarpiemy się ze światem. Co ważne, odpuścić trzeba nie tylko zewnętrznie, przestając robić jakąś czynność, ale również wewnętrznie, w sobie. Wtedy przychodzi spokój i wszystko zaczyna się dziać „samo”.

Ostatni rzeczą jest to, że czasem trzeba po prostu zwolnić. Wsłuchać się w siebie. Takie zatrzymanie się na chwilę, zmierzenie się ze swoimi myślami, ograniczeniami i możliwościami daje więcej pożytku niż pędzenie na oślep. W codziennym życiu rzadko pozwalamy sobie na chwilę wytchnienia i wrzucanie na luz. Dopiero wtedy, gdy odpuszczamy łapiemy oddech i odpowiednią perspektywę.

Jeśli już uda nam się dostatecznie wcielać sztukę odpuszczania w życie, nagle może okazać się, że życie jest o wiele prostsze i o wiele lepsze niż dotychczas nam się wydawało i że czasami żeby osiągnąć “coś” trzeba poczekać. Bo wtedy może okazać się, że życie jest zupełnie gdzie indziej – jest w rozmowach z mamą przy filiżance herbaty, uśmiechu dziecka, kroplach rosy na porannej trawie czy promieniach słońca, które właśnie zagląda do okna. Jest tam gdzie nie ma biznesowych spotkań dress cod`u, wyścigu po więcej. Pozwólmy sobie na celebrację ważnego dla nas momentu dnia.

Czasami wystarczy jedna prosta rzecz, którą warto zrobić dla siebie.

mgr Paulina Mamos – psycholog

psycholog szczecin
PRZEJDŹ DO POZOSTAŁYCH ARTYKUŁÓW
Wczytywanie...